piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 2

Wyszliśmy z centrum i poszliśmy w stronę szkolnego parkingu. Pojechaliśmy moim autem, ponieważ Justina auto było w naprawie. Po 10 minutach byliśmy już u mnie pod domem. Weszliśmy do domu ja szybko pobiegłam na górę, a Justin za mną. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy.
-Możemy już iść. -powiedziałam uśmiechając się do Justina.
-Okej . Masz ładnny pokuj.
-Dziękuję. - ponownie się do niego uśmiechnęłam.
-Chodźmy bo moi rodzice kończą zaraz pracę. A nie chcę sie na nich napotkać po drodze.
Wyszliśmy z domu wsiedliśmy do samochodu.
-To gdzie mieszkasz? -zapytałam obracając się w jego stronę.
-Na Solnej 52. - odpowiedział uśmiechając się
Uruchomiłam silnik i ruszyłam w stronę ulicy Solnej 52. Gdy dojechaliśmy na ulicę Solną, Justin wskazał mi palcem, który dom . Zaparkowałam na podjeździe i wyszliśmy z auta. Justin już otwierał drzwi do domu. Popatrzył na mnie.
-Chodź. Nie stój tak.
-Idę. - powiedziałam i ruszyłam w jego stronę. Weszliśmy do środka.
-Masz piękny dom.
-Dzięki. - powiedział zamykając za mną drzwi.
-Chodź. - powiedział łapiąc mnie za rękę i pociągnął za sobą na górę.
Weszliśmy do jego pokoju. Położyłam torbę na ziemi koło biurka.
-Gdzie są Twoi rodzice?
-Mama jest na delegacji. A tato w Stanford. I dopuki mama nie wróci mieszkam sam. - powiedział sprzątając ciuchy z podłogi.
-Napijesz się czegoś? - zapytał patrząc na mnie.
-Nie dzięki. - uśmiechnęłam się do niego.
-Siadaj, nie stój tak usiądź. - powiedział wskazując palcem na jego łóżko.
Po chwili Justin siedział już koło mnie . Włączył jakiś film, który oglądałam z zaciekawieniem. Spędziliśmy tak pare godzin oglądając film za filmem.. aż w końcu zaczął mi dzwonić telefon.
-To mój tato .. Co ja mam mu powiedzieć?
-Odbierz. Posłuchaj go chwile potem wtrąć się mu w zdanie i powiedz że nie wracasz na noc do domu i się rozłącz.
Zrobiłam jak Justin powiedział, byłam zestresowana..Odebrałam. Ojciec na mnie krzyczał i krzyczał już miałam łzy w oczach, w końcu wtrąciłam mu się w zdanie i powiedziałam, że nie wracam na noc do domu i się rozłączyłam. Wyciszyłam telefon i schowałam go do kieszeni.
-I co nie jest tak źle czasami sprzeciwić się rodzicom ? Prawda? - zapytał patrząc na mnie z uśmiechem
-Prawda.. - odpowiedziałam i zamknęłąm oczy w celu powstrzymanie łez.. Co akurat mi nie wyszło...
-Dlaczego płaczesz?
Nie odpowiedziałam tylko wycierałam cieknące po policzkach łzy.
-Dlaczego płaczesz? - zapytał ponownie.
-Popatrz na mnie. - złapał mnie za podbródek i przekręcił moją twarz w jego stronę..
-Powiesz mi dlaczego płaczesz? - zapytał jeszcze raz pacząc mi w oczy..
-Bo mam tego dość rodzice ciągle na mnie krzyczą.. Mam naprawdę tego dość.. - powiedziałam dalej wycierając łzy..
Justin przytulił mnie do siebie.
-Możesz u mnie zostać tak długo jak tylko chcesz.
-Nie będę się tobie narzucać.
-Nie narzucasz mi się . Cieszę się, że zgodziłaś sie dzisiaj u mnie nocować. I jeśli chcesz to możesz zostać tak długo jak tylko pragniesz. Nie płacz już. Jutro znowu nie pójdziemy do szkoły. Jak wstaniemy to pojedziemy do Twojego domu, żebyś wzięła sobie więcej ciuchów i wrócimy do mnie. Będziesz u mnie spała.
-Naprawdę nie musisz tego dla mnie robić..
-Nie muszę, ale chcę cieszę się, że jesteś tu teraz ze mną i będę się cieszył jeszcze bardziej jak zgodzisz się zostać u mnie dłużej.
-Dobrze. Zostanę. - powiedziałam uśmiechając się do niego.
Przez chwile siedzieliśmy cicho i patrzyliśmy się na siebie, przerwał tą cudowną chwilę mój wibrujący mi w kieszeni telefon. Wyjęłam go i zoboczyłam, że dzwoni Jessica.
"-Hej. - powiedziałam
-Hej. Słuchaj są u mnie twoi rodzice i pytają się czy wiem gdzie jesteś ja powiedziałam, że nie. I poszłam do swojego pokoju.
-Powiedziałam im, że nie wrócę na noc do domu.
-To gdzie będziesz spała?
-U Justina...
-Uuuuu. gratuluję!
-Co czego?
-No jesteście parą tak ?
-Nie!
-Ah a... Szkoda bo pasujecie do siebie. - powiedziała. Przez chwilę siedziałyśmy cicho.
-Jak tam Ci minął czas z Krisem?
-No... wiesz....
-No mów.
-Jestem jego dziewczyną
-Gratuluję!!
-Twoi rodziceidą do mnie do pokoju muszę kończyć później napiszę do Ciebie sms-a.
-Papapa. "
Rozłączyłam się i od razu powiadomiłam Justina o Jessice i Krisie.
-Justin.
-Tak?
-Kris i Jessica są razem.
-Naprawdę?! Muszę napisać do Krisa i mu pogratulować.!
-Okej .
-Wkońcu odważył się do niej zagadać.
Uśmiechnęłam się do niego, ale on tego nie zauważył bo pisał sms-a do Krisa. Patrzyłam na telefon i dostałam sms-a od Jessici
"-Twoi rodzice powiedzieli, że mam ich informować jak tylko będę mieć z Tobą kontakt. Ale wiem, że mam ich nie infornować.. Będziesz miała naprawdę przechlapane..
-Wiem.. Jakoś to przeżyję.. A teraz opowiadaj. O Tobie i o Krisie.
-Nie ma o czym opowiadać.. On do mnie czy się zastanowiłam nad jego pytaniem , ja do niego że tak a on zapytał czy się zgadzam i ja powiedziałam że tak. Nie ma o czy gadać .. Lepiej mów czy z Tobą Justin gadał?
-Nie o niczym ze mną nie gadał oprócz tego że mnie pocieszał przez moich rodziców i proponował mi nocleg u niego.. o niczy więcej nie gadaliśmy..
A o czym miał ze mną rozmawiać??
-No o Tobie i o nim.. Kris mi powiedział, że on to planuje już od jakiegoś czasu, ale wstydzi się o tym rozmawiać..
-Ok..
-Nom to co porabiacie?
-Ja siedzę na łóżku u niego w pokoju i piszę z Tobą, a on właśnie poszedł do łazięki się wykąpać.
-Leć do niego mu pomóż. hahaha
-Bardzo śmieszne. Nie żartój tak sobie..
-Okej przepraszam...
-A tak wogóle to nie idę jutro do szkoły i do końca tygodnia chyba nie będę szła...
-Co ?! Dlaczego?!
-No bo jak pójdę do szkoły to nauczyciele zadzwonią do moich rodziców a ci od razu po mnie przyjadą a ja nie chcę ich a oczy widzieć.. I jeszcze jutro jak wstanę to jadę z Justinem do mnie do domu po więcej moich ciuchów.. On powiedział że jak oni są tak bardzo tymi wagadrami na mnie zdenerwowani to że powinnam u niego dłużej zostać.. i powiedział że mogę zostać u niego jak długo chcę..
-Oooo jaki on jest miły..
-Jutro jest impreza o 19 u Alex idziemy ?
-Jasne ja idę z Krisem, a Ty z Justinem ok ?
-Ok.. ale najpierw go zapytam czy wogóle chce .. bo jak on nie chce to ja też nie będę szła..
-Dwa gołąbeczki haha jesteście słodcy..
-Eh.. Dobra ja kończę papapa jutro do Ciebie napiszę . Całuski ;*
-Papapapa całuski ;**"

- Z kim tak piszesz? - zapytał Justin, wychodząc z łazienki w samych dresach.
-Z Jessicą.. A czemu pytasz?
-A niewiem tak o .. A teraz proszę odłóż telefon, bo musimy porozmawiać. - odłożyłam telefon i podeszłam do Justina.
-O czym chciałbyś porozmawiać? - zapytałam patrząc mu prosto w jego piękne brązowe oczy.
-No.. O tym.. Ten.. No .. Chciałem zapytać czy....
-Czy...?
-Czy nie chciałabyś być moją dziewczyną.. - wypowiadając te słowa Justin drapał się po karku patrząc mi w oczy.
-Hmm.. Dasz mi jakiś czas na zastanowienie się? - zapytałam..
-Jasne.. - powiedział siadając na łóżko .
-To ja pójdę wziąść prysznic.
-Okej.
Wzięłam moją kosmetyczkę, czystą bieliznę, dresy i czarną bluzkę z dekoltem. Weszłam do łazienki, wzięłam ciepły prysznic, poczym się ubrałam, zmyłam makijaż, umyłam zęby i wyszłam. Justin leżał już w łóżku ja schowałam moje rzeczy do torby i usiadłam koło Justina.
-Połóź się.. Chyba nie będziesz siedzieć całą noc.
Położyłam się obok Justina bez słowa.. Przybliżyłam się do niego patrzyłam w te jego śliczne brązowe oczy.
-Tak.
-Co tak?
-Tak chcę bć twoją dziewczyną. - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek .
Przytuliłam się do niego i zamknęłam oczy . Justin nic nie mówił uśmiechnął się tylko i również mnie przytulił.
***

Gdy rano się obudziłam Justina nie było koło mnie. Odszukałam telefonu pod poduszką , zobaczyłam godzinę była 8:30. Wstałam przetarłam oczy i podeszłam do mojej torby. Z łazienki wyszedł Justin w samych bokserkach.
-Emm . Ten .. Myślałem, że jescze śpisz. - szybko podszedł do szafy i założył na siebie dres. - Idę zrobić nam śniadanie. - powiedział i wyszedł z pokoju.
Poszłam do łazienki wzięłam prysznic, umyłam zęby, zrobiłam lekki makijaż, rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki podchodząc do mojej torby włożyłam piżame i kosmetycze. Wzięłam telefon i zeszłam na dół do Justina, który robił w kuchni naleśniki.
-Pomóc? - zapytałam
-Nie, nie trzeba. - odpowiedział. Ale widziałam,że sobie nie radzi więc mu pomogłam. Zjedliśmy, poszłam pozmywać naczynia. Justin poszedł do salonu i włączył muzykę i wrócił do mnie do kuchni. Przytulił się do mnie od tyłu i zaczął lekko kołysać. Obróciłam się do niego i przytuliłam się mocno do jego klatki piersiowej.
-Cieszę się, że Cię mam. - powiedziałam .
-Też się cieszę, że mam Ciebie . - powiedział całując mnie w głowę.
Przez jakiś czas staliśmy tak przytuleni.. Zerknęłam na zegarek, który wisiał na ścianie obok lodówki. Jest godzina 10:34.
-Pojedziemy zaraz do mnie po moje rzeczy .. Musimy się pośpieszyć bo jest wtorek, a mój tato we wtroki zawsze wraca o 12 do domu. - powiedziałam . I poszłam do pokoju Justina i wyjęłam z mojej torby kluczyki od samochodu i klucze od domu. Zeszłam na dół ubrałam buty, Justin już na mnie czekał przed domem. Wszyłam do niego i wsiedliśmy do auta. Jak dojechaliśmy do mnie do domu była godzina 11:29. Musiałam się pośpieszyć . Weszłam szybko do domo , Justin za mną. Pobiegliśmy szybko na górę do mojego pokoju . Wzięłam torbę i spakowałam do niej ciuchy . Jak się spakowałam była 11:50.
-Justin szybko chodź. - powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za rękę szybko wyszliśmy z domu zamknęłam drzwi na klucz i wsiedliśmy do samochodu i szybko odjechaliśmy.. Po drodze minęłam się z moim ojcem który wracał z pracy.. Na szczęście mnie nie zauważył. Jak byliśmy już pod domem Justina mój telefon zaczął dzwonić. Wyjęłam go z kieszeni, wysiadłam z auta i popatrzyłam na telefon.
-Kto dzwoni? - zapytał Justin idąc w moją stronę.
-Alex. - odpowiedziałam
Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.
"-Hej.
-Hej. Potrzebuję ostateczną odpowiedź czy będziecie na imprezie.
-Poczekaj moment. Zaraz do ciebie oddzwonię okej?
-Okej."

Rozłączyłam się wzięłąm torbę z samochodu i weszłam z Justinem do domu położyłam torbę na ziemi zdjęłam buty i podeszłam do Justina.
-Co chcesz dzisiaj wieczorem robić ?
-Niewiem jeszcze. A co ?
-Alex robi u siebie w domu imprezę i pyta czy przyjdę. Ale nie pójdę bez Ciebie.
-Hmmm. No okej pójdziemy. - powiedział całując mnie w usta, poczym wziął moją torbę i zanióśł ją na górę. A ja zadzwoniłam do Alex.
"-Będę na imprezie ja, Justin,Jessica i Kris okej?
- Okej. To dozobaczenia.
-Dozobaczenia.
Rozłączyłam się i poszłam do Justina na górę. On leżał na łóżku i spał.. Położyłam się na niego i pocałowałam go w policzek.
-Nie ma spania. Śpioszku. - powiedziałam, ponownie go całując.
Justin dalej spał, więc położyłam się koło niego i też zasnęłam. Obudził mnie mój dzwoniący telefon. Jessica dzwoniła.
"-Hej. - powiedziałam zaspanym głosem.
-Wstawać śpiochy!! Ja i Kris właśnie do was jedziemy.. Mam dla Ciebie super sukienkę na dzisiejszą imprezę.
-Okej już wstajemy.. Będę na was czekać .. Papa
Rozłączyłam się i zaczęłam budzić Justina.
-Justin wstawaj.
Nie reagował.
-Justin wstawaj! Kris i Jessica tu jadą.. I za 2 godziny jest impreza u Alex. Wstawaj!.
Dalej nie reagował. Więc usiadłam koło niego i wsunęłam mu moją zimną rękę pod bluzkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz